Awantura. Póki się nie drapią po oczach – nie ingeruję. Hela nie wytrzymuje napięcia, najpierw wybucha płaczem, a następnie strzela najklasyczniejszego w świecie babskiego focha. Młodego rusza sumienie – niekoniecznie z poczucia winy; raczej ma świadomość, że póki nie przebłaga Panny Obrażalskiej, nie będzie się mógł z nią pobawić. Przeprosiłby, ale męska duma…
Siedzi, wierci się, kombinuje, w końcu zrywa się z miejsca i leci po procę, kartkę i pisak.
„JESTEŚ GUPIA” – wystrzeliwuje w jej stronę złożoną karteczkę.
Strategia dobra, Hela może i obrażona, ale jej ciekawość silniejsza. Czyta i z wypiekami na twarzy odpisuje. Wyraźnie podoba jej się taka wymiana informacji, choć tak bardzo nie chce tego okazać, że aż bieleją jej usteczka.
„HAHA ALE ŚMIESZNE” – leci w stronę Maksa.
Młody czuje, że już ją ma, kontakt został nawiązany. Oczy mu się śmieją, wywala język i skrobie pisakiem po kartce.
„NO I TAKĄ WŁAŚNIE CIĘ LUBIĘ JAK ROBISZ TAKIE GUPOTY” – szybuje prosto w jej łapki.
Dwa helenkowe nieba rozchmurzają się natychmiast.
A co jeszcze można zobaczyć na niebie przeczytacie: